Wszystko może mieć swoje dobre strony… chyba 🙂
Ukrywanie się mojego Partnera z tematem crossdressingu było toksyczne dla naszego związku. Ciągle czułam, że coś niedobrego się dzieje. Bałam się, że On nigdy nie poczuje się na tyle bezpieczny, aby wyznać mi prawdę. Uważam, że trzeba dbać przede wszystkim o siebie i jeśli nie potrafiłabym odnaleźć się w crossdressingu mojego Partnera to chciałabym żeby tak czy inaczej był szczęśliwy i w pełni sobą nawet jeśli miałby być z kimś innym… bo Go kocham. Żeby nie było tylko tak patetycznie to fajnie się złożyło, że kiedyś skończyłam kurs charakteryzacji, którym teraz mogę się zabawić razem z Nim. Przywiązuję też uwagę do oprawy zdjęciowej ku Waszej (oby) uciesze. Przebieram go w swoje kreacje, maluję i spełniam się jako wymagająca fotograf.
To twój facet miał szczęście że znalazł akceptację twojej osoby,fajnie że mu pomagasz że ma wsparcie w twojej osobie
Razem się tym bawimy. Sama odkryłam w tym wiele ciekawego! Z resztą będziemy to opisywać 🙂 (Ginger)
Ściskamy! Buziaki :*