Gdybym wiedział to, co wiem…

Ten temat z pewnością zasługuje na więcej niż jeden wpis dlatego wiem, że teraz go nie wyczerpię. Chodzi o to, że odkąd założyłem konto na portalu społecznościowym, który ma wyraźny podtekst seksualny (chodziło mi o promowanie bloga, materiały do książki, poznawanie ludzi itd.) dowiedziałem się o mężczyznach znacznie więcej niż kiedy obserwowałem ich jako facet. Wtedy to byli koledzy, przyjaciele, rywale, ciekawi i nieciekawi znajomi i nieznajomi. Ale tu nagle stałem się obiektem ich westchnień, sennym marzeniem powodującym naprężenie pewnej części ich ciała, nieosiągalną księżniczką, którą on, rycerz w lśniącej zbroi, na swoim białym rumaku (sic!), uratuje od przekleństwa nudy. Szybko okazało się, że wspólnota większości tych panów z rycerzami ograniczała się do posiadania zakutego łba. Nadmienię tylko, że w swoim opisie zawarłem dokładnie w jakim celu mam to konto i jakich relacji tu szukam, ale to, jak większość pań z pewnością wie, nie miało żadnego znaczenia. Kto zważa na opisy kiedy do zaproponowania ma coś, co na pewno przekona i uwiedzie każdą niewiastę? Nie panowie, zdjęcie sterczącego kutasa nie jest tym o czym marzą kobiety, aby otrzymać od faceta w pierwszej wiadomości. To kobietę w ogóle nie podnieca, serio. Choćby można go było pomylić z kijem od miotły, to jednak potencjalne, dobre wrażenie swoją ekshibicjonistyczną niecierpliwością na wstępie niszczycie. Na początku byłem w szoku. O co tu chodzi? Sprawdzam więc jego profil bo może tam istnieją już wszystkie niezbędne informacje o danym osobniku, ale gdzie tam! Nic! No może czasem dwa zdania, które ograniczają się do przechwałek albo do mało ograniczonych preferencji zamykających się w wyrażeniu o wielkiej chęci i potrzebie seksu. Zdjęć żadnych. No poza tym, które wysłał. Często też okazuje się, że profil został założony tego samego dnia, kiedy przyszła wiadomość. No, ale to są typowi, pozostając w nomenklaturze rycerskiej, „koniobijcy”. O nich też przyjdzie czas, aby napisać kilka słów, ale nie tym razem. Teraz chcę napisać o tym, że po tym doświadczeniu zorientowałem się, że będąc o nie wzbogaconym, mógłbym się stać królem podrywu! Serio! Gdybym nie miał dziewczyny to wiedząc, że poprzeczka nie jest wcale ustawiona wysoko i dzięki mocy empatii jestem w stanie bardziej trafnie zobrazować sobie to, czego kobieta oczekuje od zagadującego do niej faceta, rwałbym aż by kurz w powietrzu się unosił. Panowie! Bez względu na to, że to jest internet i możecie się skryć za zasłoną anonimowości, podejdźcie do sprawy tak jakby się to działo w tak zwanym realu. Przecież nikt z was nie podchodzi do dziewczyny w pubie czy na ulicy i nie pokazuje bez żadnego słowa wyjaśnienia zdjęć swojego „sprzętu”. To podchodziłoby pod molestowanie. Ale nawet pal licho! Chodzi o to, że nie zwróciłoby to po prostu uwagi większości pań. To znaczy uwagę z pewnością by zwróciło, ale nie taką o jaką Wam zapewne chodzi. Rozumiem, że część z Was zaraz zaczęłaby mi tłumaczyć, że to portal randkowy czyli „umawianie się na pukanie”, ale nie możecie zapominać, że seks to całe spektrum atmosfery, relacji… Wiem, że teraz ja trochę odpływam, bo na pewno są kobiety, które chcą szybkich numerków i może to się udaje, ale jednak, jak sądzę, przeważająca część potrzebuje czegoś więcej niż samego faktu, że „jest jakiś facet, który ma penisa i akurat teraz nie ma co z nim zrobić i chciałby sobie zrzucić z kija”. Myślę, że warto zrobić jakieś kategorie „podrywaczy internetowych”, co wy na to? Postaram się to zrobić w kolejnym wpisie, a tymczasem podrzucajcie pomysły! My same raczej nie wyczerpiemy tematu.

(inspirowałem się doświadczeniami własnymi, ale też, przede wszystkim, moich rozmówczyń z jednego z randkowych portali internetowych. Rozmawiałem zarówno z CIS kobietami jak i Trans kobietami czy Crosskami)

Oh, my God!!!

44 odpowiedzi na “Trudna (?) sztuka podrywania.”

  1. Ja założyłam konto na GG, nie wchodzę na date zony ani inne takie strony, bo nie tego szukam… Wystarczy mi, że non stop wzdychają do mnie panowie, pisząc jaka piekna jestem, jakie stopki, jakie szpilki (miałam z dwa zdjęcia na profilu różne)… Te zakłute łby nie czytają nawet kilku słów, jakie można wstawić przy zdjęciu i niku 😉 myśląc że jak imię żeńskie i fajny make up to na pewno niezła cizia na szybki numerek…

    1. Ale nie powiesz, że taka „nagła zmiana ról” nie uświadamia różnych ciekawych rzeczy, których z perspektywy funkcjonowania jako facet wcale się nie dostrzega lub dostrzega się w znacznie mniejszym stopniu, prawda 🙂 ?

  2. „taka nagła zmiana ról” ma różne oblicza, może przejść gładko i bezboleśnie, albo można polecieć po bandzie… granice gdzieś zawsze jakieś są 🙂 niemniej jednak to jest ciekawe doświadczenie, słuchaj, zastawiasz się np. co mężczyźni tracą nie próbując tego co my robimy, jest dużo ukrytych trans wśród mężczyzn, bo nie są za bardzo odważni, wstydzą się, duma nie pozwala :))

    a ja, z dwiema osobowościami, czerpie podwójną radość z życia 🙂 czas jakby dwa razy szybciej szedł, nie ma na nic czasu, make up godzinka, potem ciuchy, zaraz trzeba zmywać… A w domu: dlaczego zupa nie ugotowania, kotu znowu nie zmieniłeś kuwety, czemu umywalka w łazience zasyfiona, a tam tusz do rzęs w umywalce, lakier nie zamknięty, tu wacik, tam wacik, puder… aha myślę, to ja 🙂

    myślisz też czasem sobie, jak to fajnie wybierać płeć, dziś chcę być facetem, to sikam w kiecce na stojąco, a jutro jak zwykle usiądę okrakiem, jak baba, bo tak właśnie całe życie siedzę 🙂 zimno mi? nakładam denki setki czarne, ciepło; pończochy dwudziestki, beżowe, 3/4 będą git 🙂 Znudziły ci się długie czarne włosy, kupujesz krótsze, brązowe… Czy crossdressing w ogóle ma jakieś wady?

    :*

    1. Myślę, że granice każdy ma inne. Podejmowanie rozmaitych prób przynoszą nam często odpowiedzi. Ja na przykład wiem już, że seksualne zabawy z mężczyznami mnie nie kręcą, a wręcz odpychają. Dzięki temu mogę o tym zapewnić moją Partnerkę. Ale też przy przekraczaniu jakichkolwiek granic warto się zawsze zastanawiać czy to dla mnie jest ok i czy mi to odpowiada, czy nie ryzykuję lub nie tracę czegoś na czym mi zależy? To bardzo indywidualna sprawa. Ale też warto zadać sobie pytanie: czemu nie próbuję tego czy tamtego? Dlatego, że się boję? Że to nie wypada? Że nie jest zgodne z moim własnym o sobie wyobrażeniem? Warto przemyśleć.

      Też mam wrażenie bycia „pełną osobowością”dzięki temu. Ale jeszcze niedawno miałem etap: czemu nie mogę być normalny…? To minęło dzięki cudowności Ginger, mojej Partnerki. Ona pomogła mi siebie akceptować i się rozwijać. Teraz stanowimy zgrany tercet i nie chciałbym tego „elementu” siebie się pozbywać 🙂 Ginger kiedyś wyznała mi, że dla niej to też się staje coraz lepsze i coraz trudnej jej jest wyobrazić sobie nas bez tej małej istotki drzemiącej i czasem budzącej się czyli Tosi 🙂

      1. Tosią to ja jestem dla swojej młodszej córki, jak bawimy się że ja jestem np Panią nauczycielką (bo córka chora w domu, trzeba coś wymyśleć żeby nie zwariowała i godzinami prze kompem i tv nie siedziała 🙂 ) i to mi się podoba, że bawimy się w to co chcemy, każdy odgrywa jakąś rolę, która pasuje akurat teraz, jest akceptowalna, nie szkodzi nikomu. Jest fajna zabawa i uśmiech na twarzy dziecka i mojej 🙂

        Dwa trzy lata temu na jakiejś małej kameralnej domówce, na pytanie o fantazje seksualne, powiedziałam (jako on) że chciałbym spróbować w trójkącie – i w zasadzie taki trójkąt, dzięki Maggie, zbudowałem… nikogo więcej nie szukam, faceci mnie nie kręcą, na kobiety patrzę, jakby były chodzącymi aniołami… Żona akceptuje moją kobiecą naturę… także myślę, że przy odrobinie szczęścia, kompromisów, szczerości, rozmowy, wszystko jest możliwe…

        1. Kochana! Musiałam przeoczyć ten komentarz! Wybacz! Ale czy ja dobrze rozumiem, że Maggie poznała Twoją córkę 🙂 ?
          To fascynujące! My tu piszemy o odwadze podzielenia się tym z Partnerkami, a Ty jesteś już bardziej zaawansowana widzę 🙂
          Opowiesz coś więcej 🙂 ? Jak jej to powiedziałaś? Ile miała lat? Czy zastrzegłaś żeby nikomu nie mówiła? Sorka za ciekawość, ale nie będę z nią walczyć 🙂

    2. Taa ma jedną, jak masz 196 cm to znaleźć coś dla siebie jest trudno np rajstopki już sama nie wiem jaki bym musiała mieć rozmiar 😕

    1. Kurczę… mamy jeszcze dużo niewiedzę techniczną więc staramy się na bieżąco dowiadywać o różnych sprawach, chcemy też mocno rozszerzać możliwości, ale trochę nam brakuje czasu, a trochę (nawet bardziej) umiejętności. Ale niebawem może uda się spotkać z kimś kto nam pomoże uporać się m.in. z takimi kwestiami 🙂 Prosimy o odrobinę cierpliwości :*

  3. Od 3 lat mam konto na instagramie i przez ten czas napisało do mnie mnustwo facetów z Polski ale i nie tylko. Lubię poznawać nowych ludzi więc w 90% przypadków odpisuje im (te 10% na które nie odpisuje to na przywitanie zdjęcie kutasa). I przez te 3 lata nie trafił się nikt kto nie doszedł by do momentu gdzie takie wysyła. Nawet jak już myślałam, że to fajny ogarnięty facet który jest ciekawy świata CD i tego co siedzi mi w głowie to i tak prędzej czy później wysyła mi zdjęcie swojego członka. Wtedy zazwsze ukrywam kontakt bo nie szukam takich „doświadczeń”. Ostatnio się zastanawiałam że może ja coś robię nie tak albo zdjęcia na moim IG są zachęcające do wysyłania członków, czy może też źle robię, że czasem pyam się ich o to w czym by mnie chcieli zobaczyć i zazwyczaj to ubieram jeżeli nie chodzi im o moje zdjęcia w jakiejś bieliźnie tylko normalne ciuszki.

    1. Cóż… internet wyzwala głupotę, bo anonimowo łatwiej być bezczelnym i dążyć do zaspokojenia swoich żądz. Ale z drugiej strony zawsze się zastanawiam, czy choć części z nich nie przychodzi do głowy, że to droga donikąd? Ale swoją drogą to fajnie, że mimo tych doświadczeń nadal jesteś otwarta na ludzi. Bo czasem rzeczywiście trafi się wartościowa Osoba 🙂 Też, ostatecznie, wolę wierzyć w ludzi niż się poddawać 🙂

    2. ja miałam kilka przypadków wysyłania klejnotów w formie .jpg 🙂 też staram się odpisać, z czystej ciekawości, kim ta osoba jest. Jak się w końcu dowiadują że ja jestem CD to część z nich przerywa dialog, część z nich kontynuuje nie widząc w tym nic złego. Ale szczerze, wolę rozmawiać o CD z cis-kobietami niż z cis-facetami. Ciekawi mnie stosunek naturalnych kobiet do transwestytyzmu wszelkiej postaci… 🙂 Pozdrawiam

  4. Temat rzeka… 🙂 Ja w przeciwieństwie do koleżanek wcześniej właśnie lubię mężczyzn i owszem – spotykam się czasem z kimś. I też mam konto na takim portalu, ale niestety… większość facetów jest właśnie taka jak opisane powyżej 🙁 Zwykłam mówić, że książęta i rycerze wymarli 100 lat temu.
    Ponieważ zaś Wy ograniczyłyście się tylko do rozmów, to powiem Wam, że dalej wcale nie jest lepiej… wśród tych, którzy potrafią rozmawiać (bo z innymi to sie nie spotykam, a jednak takich w końcu też można znaleźć), ludzi z fantazją i wyobraźnią w łóżku znów jest zdecydowana mniejszość… no i ostatecznie do tego dochodzi to – choćby nie wiem jak cudownie rozmawiał, to tak naprawdę chodzi tylko o seks. I jak dostanie to co chciał, to wszystko przestaje mieć znaczenie.
    Powiecie – po co więc to robisz? Po co spotykasz się z nimi, skoro wiesz, że oni tylko chcą Cię zaliczyć? Ano… po pierwsze ja wciąż szukam, bo może w końcu znajdę jakiegoś księcia-dinozaura, a po drugie lubię seks… miałabym więc z niego całkiem zrezygnować, bo nie ma książąt na świecie? Nie… mnie też się coś należy, a nawet taki seks, też sprawia przyjemność 🙂

    1. Tak, właśnie każdy jest indywidualny, każdy szuka, i sam ustanawia granicę, co może co powinien. Na pewno nie jest łatwo znaleźć kogoś idealnego bo takich nie ma, ani wśród kobiet ani mężczyzn. Ja jestem tego zdania że róbmy to co kochamy ale z głową, żeby nikogo nie skrzywdzić 😉 have a nice day… Trochę spóźnione, ale wszystkiego dobrego z okazji dla kobiet i mężczyzn ;*

    2. Rozmawiałyśmy z wieloma Osobami, które też spotykają się z facetami. Konstatacja nie jest radosna. Niestety chyba wielu facetów widzi w Osobach transpłciowych i Crosskach zawsze chętne do zaliczenia laski. Nie widzą drugiego Człowieka, a jedynie obiekt seksualny, który po użyciu najlepiej żeby się rozpłynął w powietrzu, bo jego hetero wyobrażenie o sobie doznaje rys z każdą chwilą, kiedy to COŚ (notabene przed chwilą pieprzył ją i przeżywał cudowne uniesienie) siedzi wciąż obok niego. Oni zazwyczaj mają niepoukładane w głowie i traktują Osoby Trans i Cross jako porno na żywo lub darmową seks workerkę. Ale chyba głównym powodem jednak jest to, że mamy tak myślące społeczeństwo, a nie inaczej. My toniemy w ilości seksualnego tabu i wszystko chowamy pod łóżkami, a w najlepszym przypadku pod kołdrą. Światło oczywiście zgaszone. Dobrze, że sytuacja powoli, ale się zmienia. Chyba, że się mylę…?
      Kristine, mega nam się podoba to zdanie: „…a po drugie lubię seks…”!!! Wiara, że w końcu znajdzie się kogoś wartościowego, poszukiwania pełne przyjemności… To brzmi bardzo dobrze i najważniejsze samej czuć się z tym dobrze! 🙂 A swoją drogą życzymy Ci odnalezienia Księcia! Może ktoś uwięził go w jakiejś wieży… wieży tabu na przykład 🙂 Pamiętaj, że świat się zmienia i dziś Księżniczki mogą poszukiwać Książąt! A w tym wywracającym się na opak świecie chyba my, queerowe Osoby, zaczynamy coraz lepiej pasować do tych struktur wywrotu 🙂

      1. Ech… nie mam czasu ani cierpliwości do szukania samej… za wiele strzałów w płot trzeba zrobić, żeby w końcu trafić w kogoś choć trochę sensownego. Wolę czekać aż ów książe mnie znajdzie… i tak wystarczająco dużo kandydatów mnie znajduje.
        Poza tym wiecie… sex to nie wszystko na świecie i mam jeszcze inne ciekawe rzeczy do robienia 🙂 Wiecie przecież jakie 🙂 I one dają mi nie mniej satysfakcji niż ten seks 🙂

        1. Księżniczki z bajek też wykazywały się dużą dozą cierpliwości i wg. tych podań fikcyjnych (ale w każdej fikcji podobno ziarno prawdy drzemie) ostatecznie były zachwycone bo dochodziło do Happy Endu 🙂 Tego Ci życzymy!!! 🙂
          A to wiadomo! Bardzo często kogoś się znajduje wówczas, gdy przestaje się szukać 😛 Niektórzy nazywają to fachową sentencją psychologiczną: „miej wyj..ane, a będzie Ci dane” 🙂

          1. Ostatnio nawet znalazłam jednego… byłby idealny… ale… no… napisałam o tym wiersz:
            A może…

            Pomyślałam sobie… a może?
            Ja także mam szansę na szczęście?
            Bo zjawił się On – Adonis… o Boże…
            Jakiż on piękny… i ja też wreszcie
            Będę szczęśliwą dziewczyną.
            I będę się z nim spotykała
            I swej urody i wdzięku odrobiną
            Radość i przyjemność bym mu dała.
            I on mówi – Tyś piękna kochana!
            I ja uwierzyłam, czemuż nie,
            A skoro szczęśliwa chwila mi dana,
            Niech ta fala porwie i mnie.
            Lecz przecież jam tylko z marzeń utkana
            I prócz chwil kilku cóż dać mogę mężczyźnie –
            Niewiele. Więc dziś lekko pijana,
            Siedząc wieczorem w samej bieliźnie
            Usłyszałam te słowa… Bądź mi przyjaciółką
            ….
            A może, kurwa, jaskółką…

            1. Była już okazja na niwie prywatnej rozmawiać o tym wierszu, który bardzo nam przypadł do gustu 🙂 Jak lepiej ogarniemy technikę i będziesz chętna to z wielką przyjemnością byśmy go, wraz z idealnie uzupełniającym go zdjęciem, zamieścili 🙂
              Ale jeśli sztuka zostaje po takich relacjach to jeszcze nie jest źle! 🙂

  5. Zgadzam się w zupełności z przedmówcami.
    Mam żonę, ale ciągle korci mnie, żeby się z kimś spotkać, spróbować.
    Nie ukrywam, że mam ochotę na przygodę, chcę „posmakować” penisa.
    Jednak irytuje mnie jak panowie od razu wysyłają fotki z penisem w roli głównej.
    Wielu z nich od razu nazywa mnie suką albo mówią, że chcę mnie ruchać.
    Czasami niektórzy okazują się normalni, ale często wtedy się okazuje, że są totalnie nieatrakcyjni.
    W związku z tym ciężko mi spełnić swoją fantazję…

    1. To jest temat rzeka. Ja spróbowałam, kiedy jeszcze byłam singielką i kompletnie faceci mnie odpychają. Ale warto było dla samej pewności i jasności. Dzięki temu teraz nie mam mętliku w głowie. Ty, z tego co piszesz, masz bardziej skomplikowaną sytuację, bo masz żonę. I to też może powodować, że każdy powód staje się właściwy, żeby jednak nie ryzykować i tej fantazji nie spełniać. Warto pamiętać, że fantazje nie są tożsame z tym, co chcielibyśmy przeżyć w tzw. realu. Choć wiadomo: dzięki każdemu doświadczeniu jesteśmy bogatsi…

    2. Wiesz też mam żonę… I bardzo ja kocham pomimo że nie jest do końca świadoma co lubię robić z damskimi ubraniami…. Też poniekąd mam fantazje spotkać się z jakimś facetem i pobawić się jego penisem, wsiąść go do ust i spróbować… Ale po pierwsze boję się tego jakbym się czuł potem, chodzi mi o to że zdradzilbym żonę, czy warto jest dla jednej przygody? … Pozatym faceci mnie nie kręcą wogole … Kiedyś nawet miałem taką sytuację że pisałem z jakimś crossdresserem wysłał mi swoje zdjęcia w przebraniu i w makijażu… I nawet wyglądał dobrze, aż do momentu kiedy wysłał mi swoją fotkę nago, bez peruki…i pewnie też był bez makijazu. I powiem szczerze aż mnie odrzuciło jak to zobaczyłem… Wtedy zdałem sobie sprawę że wolę kobiety…

      1. Co rozumiesz przez „nie do końca świadoma, co lubię robić z damskimi ubraniami” ?
        Jeśli chodzi o fantazje to warto pamiętać, że każda może mieć swój odpowiednik i w zmienionej formie może nas równie mocno kręcić. Tylko trzeba się zastanowić, co dana fantazja nam przedstawia, co znaczy. np czym jest chęć „pobawienia się jego penisem”? Bo może to jest potrzeba uległości po prostu. Może potrzeba jest taka, żeby kobieta założyła strapon, może to kwestia świntuszenia w trakcie seksu, a może rzeczywiście potrzeba faceta? Rozwiązań jest mnóstwo.

  6. Cześć tak jak pisałyście wcześniej to jest temat rzeka, zrezygnowałam z portali i skasowałam konta. To nie ma sensu, bo są tam ludzie w większości tylko dla seksu. Tutaj jest fajnie i cieszę się że mogłam do was dołączyć i że możemy razem wspólnie dzielić się że tak powiem trudnym życiem w tym kraju. Natomiast odbiegając od tematu brakuje mi tutaj czegoś na kształt GG lub jakiegoś czatu że wchodzimy i możemy porozmawiać jak mamy taką potrzebę, co wy na to? Proszę pomyślnie coś? Nieraz długo się czeka na odpowiedź ale może warto by było coś takiego na kształt czata tutaj zrobić? Pozdrawiam 🙂

    1. Daria, na discordzie jest taki 'transserwer’, na którym mamy różne kanały tematyczne, warto napisać do Administratorki: znajdziesz ja na crossdressing.pl . Z całym szacunkiem do podrugiejstronieszafy jak i crossdressing, to są fora, które wolniej płyną… nawet gadu gadu jest wolny, bo czasem czekasz dwa tygodnie na odpowiedź, albo i w ogóle jej nie dostaniesz 🙂 A discord jest żywy i bardzo dynamiczny… Polecam, pozdrawiam :*

      1. Zgadzam się z Maggie. Nasza strona jest czymś troszeczkę innym. Dla nas najważniejsze jest dbanie o treści, które publikujemy i chcemy, by były pretekstem do spokojnej, przemyślanej rozmowy – a nie bieżącej. Forum trochę puszczamy, by żyło własnym życiem i być tam jednymi z uczestników. Podstawą są dla nas treści bloga. Ale odpowiadając trochę na Twoje słowa to zastanawiamy się jeszcze nad ewentualnymi możliwościami cyklicznych spotkań na czacie/skype w gronie najaktywniejszych uczestników życia naszej strony, żeby sobie pogadać, może w formule QandA? Zastanawiamy się. A Wy co sądzicie 🙂 ?

            1. Tosia, pisałaś… „żeby sobie pogadać, może w formule QandA? Zastanawiamy się. A Wy co sądzicie 🙂 ?”… to pisze ze ja znam tylko Formułę 1, ale tej QuandA nie znam 😛

  7. Daria, Tosia, Anonim, Rajstopki…

    … fantazje zawsze były i będą, niezależnie od oreferencji seksualnych, płci, wieku, wyznania, poglądów politycznych; i tylko my jesteśmy w stanie je kontrolować i ustalać granice, co możemy spełnić a co nie… Są uwarunkowania zewnętrzne, typu rodzina, żona, dzieci… Wszystko zależy jak to się w życiu poukładało u każdej z nas, co było pierwsze, co potem, jakie są nasze priorytety… Oczywiście to temat rzeka, a więc, aby grupowo odpowiedzieć na wasze pytania, postaram się opisać siebie w wielkim skrócie:

    – jako nastolatek lubiłem bawić się analnie,
    – bawiłem się (w sensie masturbacja) odkąd pamiętam; wstydliwa, nieśmiała, temat tabu, coś złego….
    – fantazja towarzyszy mi od zawsze,
    – ożeniłem się jako osoba hetero, lubiąca dziewczyny, ich obecność, ich zachowanie, rozmowy, figurę, kształty…
    – spłodziłem dwie córki, oczka w głowie tatusia, skarby wszechświata,
    – w życiu intymnym to ja byłem sprawcą wszelakich fantazji łóżkowych (strap-on, dildo, wibrator)
    – żona spróbowała ze mną wszystkiego po trochu, nie spodobało się, rozumiem…
    – jednak moja ciekawość świata i fantazja była tak silna, że musiałem spróbować tego, co wszyscy my, faceci – cross, trans – mamy,
    – musiałem z czystej ciekawości i konieczności zaspokojenia moich najgłębszych fantazji i podnieceń
    – nie wiem czy to zdrada, już raz ro zrobiłem, więc teraz inaczej do tego podchodzę,
    – na pewno zdrada fizyczna, ale jak nie pociągają cię cis faceci i dalej kochasz swoją rodzinę, ba, doceniasz to że ją masz, pracujesz dla niej, żyjesz, rozwijasz się…. to chyba jest to wybaczalne….
    – … no i ostatnie zdanie: uważam, że te doświadczenia, choć bolesne i trudne dla każdej ze stron (dla mnie, jak i partnerki), musiały się zadziałać, żeby wiedzieć kim się jest, kim chcesz być: ja wiem że moim priorytetem jest rodzina, która zaakceptuje moją tożsamość, moją drugą połówkę, będzie ją równie kochać jak i tego ojca, męża… jak człowieka! Wiem, że moja żona jest największą kochanką, której nikt nie zastąpi. Maggie odkryła moją drugą połówkę, Maggie spełniła fantazję tego chłopaka… Maggie określiła w moim życiu co jest ważne, pozwoliła mi żyć pełną piersią (choć męską i mniej aktrakcyjną :), być szczęśliwym, kochać, zwolnić tempo, cieszyć się drobiazgami, tym co masz, cieszyć się sobą! I tego Wam laski życzę z całego serducha 🙂 <3

    1. Jejku! Piękne!!! Dziękujemy Maggie, że się tym z nami podzieliłaś! :*
      ps zdradzę, że Maggie będzie pierwszą Osobą, z którą przeprowadzimy (a konkretnie Ginger) wywiad! Już się nie mogę doczekać efektów! 🙂

  8. Ja mam zarówno konto na datę i na zbiorniku ale mam i gg dla swoich znajomych,także zapraszam lubię pogadać

    1. Każda droga jest dobra 🙂 Ja też poznawałam siebie i dowiadywałam się o sprawach okołocrossdressingowych z różnych źródeł. A wszędzie można poznać fajnych i wartościowych ludzi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *