Więcej grzechów pamiętam, ale generalnie większości nie żałuję

Grzeczna? Tak! Ale niekoniecznie w wymagany przez innych sposób!

Podobno kwestie uległości, crossdressingu i tym podobnych kształtują się właśnie w czasie dorastania. Przeżyte upokorzenie temu sprzyja więc nie inaczej odczytuję pewne zdarzenie ze swojej przeszłości. Zdarzyło się w kościele…

Kościół katolicki pełen jest upokorzeń i uległości więc po początkowym zaskoczeniu nie powinniście się dziwić. Moje zdarzenie ma związek z pewną zakonnicą, która po mszy podkreślała, że mam tak śliczne loczki i jestem tak podobny do mamusi więc nadaję się nie na ministranta, ale do scholi, aby śpiewać z innymi dziewczynkami. Pamiętam, że każde jej kolejne słowo dotyczące tej wizji wbijało mnie w coraz większe poczucie wstydu, aż wreszcie to napięcie eksplodowało w postaci płaczu. Zastanawiam się dlaczego. Przecież sam takie fantazje sobie fundowałem. Przecież sam namawiałem na to koleżankę więc czemu ta zakonnica, która sama wyszła z nieświadomą chęcią uczestniczenia w moich fantazjach, mnie tak rozstroiła? Chyba dlatego, że było to w obecności mamy. Ważne było dla mnie przecież to, żeby nikt niepowołany się o moich upodobaniach nie dowiedział, a przede wszystkim rodzice! Tylko nie oni!Wiązało się to chyba z wielką chęcią pełnego funkcjonowania jako „normalny” facet więc bycie dziewczynką było jedynie tym drugim, tajemnym życiem. Czy coś się zmieniło? Niewiele, a w każdym razie ten fundament przetrwał do dziś. Piotr – skała, na nim zbudowano Kościół. Tosia, Antonina (chyba pierwsze kobiece imię, które sobie przypisałem, bo wiązało się z jedną piękną i nieosiągalną dziewczynką z przedszkola) – kobiecość, na niej zbudowałem swoje drugie, żeńskie ja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *